czwartek, 23 lipca 2015

Złe parytety

Każdy chyba wie, czym są parytety: mają zapewnić sprawiedliwy podział władzy kobietami i mężczyznami. No to zacznijmy dyskusję czemu parytet jest szkodliwy:
  1. W parytetach nie liczy się wykształcenie czy doświadczenie, ale płeć – jeśli mamy dwóch zdolnych polityków, którzy mogą dobrze poprowadzić urzędy oraz mało doświadczoną kobietę, która powinna raczej poczekać na ministerstwo, to w myśl parytetów ministrem powinien zostać mężczyzna, później ta niedoświadczona powinna objąć wiceministra, a drugi z mężczyzn będzie na uboczu czekać, nie wykorzystując swojego talentu. To największa wada tego systemu, hamująca rozwój kraju.
  2. Parytety są niesprawiedliwe wobec innych grup społecznych, światopoglądowych itd. – wyobraźmy sobie skrajną, sytuację, że osoby nie identyfikujące się z żadną z płci będą żądać swojego parytetu: jako, że takich ludzi jest bardzo mało, to na listach obok doświadczonego mężczyzny czy kobiety pojawią się: hydraulik, artysta z podstawowym wykształceniem itd., który reprezentują trzecią grupę.
  3. Są niepraktyczne – więcej czasu partię zajmują na szukanie kobiet niż na szukaniu doświadczonych i mądrych ludzi, którzy mogliby coś zrobić dla kraju.
  4. Co do Polski, to zamiast parytetów mamy ważniejsze problemy – Palikoty i temu podobne twory lewicowe żądający parytetów zamiast martwić się o niesprawiedliwy system podatkowy, ryzyko bankructwa ZUSu, problemach z imigrantami, długu publicznym czy też kulejącej służbie zdrowia martwią się takimi właśnie błahostkami. Przecięty Polak ma w nosie takie problemy, gdy widzi cenę benzyny, gdzie większość kwoty to podatki.
  5. Bo kobiety są łagodniejsze i mądrzejsze – argument lewicowych partii tutaj to strzał w kolano. Łagodność w polityce zawsze prowadzi do problemów (patrz Chamberlain, który swoją łagodnością nie przeciwstawił się Hitlerowi zarówno przed wybuchem wojny, jak i po ataku na Polskę oraz na gwałtownego i zdecydowanego Churchilla, który pomimo swojej wybuchowości pokazał Niemcom, że Wielka Brytania nie jest dla niego. Mądrość to sprawa subiektywna, bo chłop ze wsi może mądrze patrzeć na świat, pomimo znajomości tylko tysiąca słów, zaś poliglota i wykształcony syn wojskowego może nie mieć zielonego pojęcia, jak rządzić, bredzić głupoty i reprezentować poziom dzisiejszego "Seby" (jak Michał Korybut Wiśniowiecki, choć nie wiem, czy czasami Wiśniowiecki nie został oczerniony przez historyków – za słabo znam jego biografię).
  6. Co jeśli mamy np. Partię Kobiet? – Bardzo zabawne by to było, gdyby Partia Kobiet musiała wprowadzić mężczyzn na listy...
  7. Nikt nie zabrania kobietom zakładać partii czy tak angażować się w politykę, aby objęły większość w sejmie. – Jeśli będą zdecydowane, wykształcone i uczciwe, to mogę zgodzić się nawet na 100% kobiet w sejmie, jeśli nie będzie afer czy nowych problemów gospodarczych i społecznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz