niedziela, 26 lipca 2015
Komputery za darmo
W Ciechanowie radni uznali, że należy dać ludziom komputery z dostępem do internetu. Sprzęt i ubezpieczenia kosztowało prawie 20 milionów złotych (1600 komputerów). Z tego co zrozumiałem w artykule, komputery były jakby "pożyczką" na 5 lat. Problem w tym, że część beneficjentów sprzedała komputery (komputer wraz z dostępem do internetu i ubezpieczeniem kosztował około 6 tys. złotych). Cwani sprzedawcy mogą liczyć na wizytę u prokuratury.
Jako dziecko także wierzyłem, że należy dawać biednym, a bogatym zabierać, bo tak sprawiedliwie. Na szczęście teraz jestem świadomy tego, że mając dajmy na to 9000 zł. miesięcznej pensji, oddam w podatku PIT 1/3 zarobionych pieniędzy, tylko dlatego, że ktoś uboższy nie może kupić sobie komputera. Nie mam nic przeciwko kupowaniu specjalnego komputera dla niewidomego - niewidomy nie może pracować, ale jeśli znalazłby pracę przed komputerem (np. jakiś specjalny call center na przykład przy użyciu Skype), kupna komputera dla dzieci w domach dziecka (jakby gmina organizowała akcję "zrzucamy się na gry komputerowe, by dzieci mogły na nowych laptopach grać", to bym oddał dwa tytuły).
Niestety według dr Krzysztofa Rybińskiego, tylko 20% świadczeń trafia w odpowiednie ręce - czyli ponad 80% komputerów mogło trafić do "stereotypowego Janusza", który pobiera zasiłek w Urzędzie Pracy, potem idzie na 6 godzin robić na czarno i ma spokój z podatkiem PIT. Gdzie indziej może komputer iść do patologii, gdzie samotna matka kochająca się na prawo i lewo ma 8 dzieciaków, a sama matka dopiero kończy zawodówkę. Wydawanie sprzętu nieodpowiedzialnej kobiecie to strzał w stopę. Poza tym, jeśli ktoś ma 60 lat i stwierdzi, że nie potrzebny mu już komputer, to po co gmina ma uszczęśliwiać na siłę i wydawać w błoto pieniądze? Jaka to sprawiedliwość, jak pracujesz i kupujesz za zaoszczędzone pieniądze komputer za 2000 zł., jeśli "stereotypowa para Seba i Karyna" z 5 dzieciakami, bez pracy, mieszkania i wykształcenia, ale lubiąca imprezowanie dostanie w Ciechanowie nowego kompa, który w miesiąc zepsują po intensywnym używaniu urządzenia na spamowanie Facebooka przez Karynę i masturbację podczas oglądania RedTube przez Sebę?
Swoją drogą nie możliwe, żeby komputer z ubezpieczeniem kosztował aż 6000 zł. Zwykły komputer do oglądania kotów na YouTube, pisania CV i trzymania nielegalnych empetrójek z chomikuj.pl kosztuje już 1500 zł. Znając życie na komputerach zamiast specjalistycznego oprogramowania jak np. AutoCAD zainstalowano pakiet biurowy Office, antywirus Avast, Adobe Readera i tyle na najprostszej wersji Windows 7. Samo oprogramowanie to pewnie koło 500 zł. Za pensję minimalną można kupić prosty sprzęt w postaci używanego laptopa za 400 zł. wraz z systemem, zainstalować darmowe oprogramowanie (np. Libre Office) i to tyle. Drukarkę można sobie darować, bo mamy punkty ksero, zamiast głośników wystarczą słuchawki za 20 zł. Tylko z internetem może być gorzej, bo nie wszędzie są darmowe punkty WiFi.
Czysty socjalizm...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń