sobota, 18 lipca 2015

Szambo internetowe czyli wielka czwórka polskich portali

Tytuł sam w sobie jest już kontrowersyjny. No cóż, niestety cztery największe polskie portale internetowe (Wirtualna Polska, Gazeta.pl, Onet oraz Interia) zasługują sobie na ten tytuł. Sam z tych portalu korzystam rzadko (czyli tylko wtedy gdy szukam wiadomości o polityce zagranicznej, jeśli nie ma tego na pap.pl lub ew. jeśli na wykopie ktoś doda ciekawe znalezisko z tych portali). Obejrzyjmy zawartość tych portali. Aby uchronić was przed oglądaniem zawartości tych portali, to zamieszczę screenshoty.

Przed przeczytaniem wpisu, zjedz posiłek i odczekaj 20 minut. Nie dostosowanie się do tej informacji grozi nudnościami nadmiarem dziadostwa i obrzydliwych reklam oraz napadem wkurwu na głupotę czytelników.

Zacznijmy od Wirtualnej Polski:





Pierwsze co nam się rzuca w oczy to reklama. Oczywiście reklama leku, ponieważ w Polsce to ma największy popyt. Trochę niżej jest artykuł o biedzie w Rosji. No cóż, sprawdziłem co jest tam ciekawego - na TVP Info połowa wiadomości to wspólna walka o dostanie się na kolejną kadencję zjednoczonej lewicy, na Wykopie nic o Rosji dzisiaj nie było, PAP na stronie głównej też nic nie napisał. Artykuł o 22 mln Rosjan żyjących na granicy ubóstwa - tytuł nie wprowadził w błąd, wielki plus dla Wirtualnej. Szukajmy dalej:

Trochę niżej mamy inne wyeksponowane artykuły. Obok ciekawych i ważnych jak np. 100 mld na budowę dróg i autostrad w najbliższym czasie, artykule o SLD (który po tytule tylko nasuwa pytanie i zmusza nas do głupiego zaglądania do artykułu, by dowiedzieć się co autor tytułu miał na myśli) czy też zbrodnie żołnierzy "w najmłodszym państwie świata" (tu też wypadało napisać wprost, że chodzi o Sudan Południowy, ale mi aż tak nie przeszkadza, bo po chwili domyśliłem się, o jaki kraj chodzi) mamy takie "ważne" wyeksponowane artykuły jak: najlepsze patenty na firanki (fascynujące), "Piękna partnerka Ramosa zabrała głos ws. przenosin do Anglii" (prowadzi do... Ramos odejdzie z Realu? Głos zabrała piękna kobieta piłkarza, a pseudoartykuł rozbito na pięć podstron, by licznik odwiedzin się zgadzał... - nie dosyć, że dwa tytuły nic nie mówią, to jeszcze rozbito artykuł na 5 stron...), nowa sympatia Ronaldo (bardzo ciekawe...), coś o żonie Schumachera (nie dosyć, że nie wiadomo o co chodzi, bo tytuł nic nie mówi, to za przeproszeniem, gówno mnie to obchodzi).




Nieco niżej mamy artykuły sportowe. Zazwyczaj zaraz po wiadomościach gazety papierowe piszą o wydarzeniach mniej ważnych od krajowych (czyli lokalnych), zamieszcza strony z ogłoszeniami, artykuły o gospodarce, a potem sport. No cóż, sport jest chwytliwy, więc nie dziwota, że zaraz po "najważniejszych wydarzeniach" o biedzie w Rosji w parze z sympatią Ronaldo znajdują się linki do artykułów sportowych. Tam mamy na przykład ranking 10 najdroższych samochodów gwiazd piłki nożnej (żaden szanujący się kibic raczej nie będzie tym zainteresowany, bo dla niego liczą się gole a nie prywatne życie). Rzecz jasna, ranking rozbito na 10 podstron, bo co to by było...

Dalej mamy gospodarkę. Nie ma nic rzucającego się na oczy o światowej gospodarce. Mamy za to mini-ekonomię czyli co rząd kombinuje na nas bezpośrednio. Mamy artykuł o tym, co zrobić, gdy wyblakł nam paragon (artykuł aż tak nie jest ważny, ale niech będzie). Niestety, autorzy zrobili porządny klops w postaci samo włączającego się wideo. W przypadku mnie, zaklnę pod nosem i zamknę kartę. Niestety jeśli mamy modem z Plusa czy Playa z limitem 4GB tranferu danych, to Wirtualna Polska skutecznie kradnie nam część pakietu. Nawet Adblock nie pomaga w tym... Obok mamy artykuł wysypie nowych sklepów (a tam informacja, że jest 30 nowych centrów handlowych, bez podania miast, w których powstają, co sprawia, że artykuł jest nic nie warty...).

Trochę niżej mamy propagandę unijną - artykuły o Funduszach Unijnych. Temat mnie zupełnie nie interesuje, ale zostawię screenshot:

Później mamy styl życia i gwiazdy - sterta gówna okraszona zamazanymi sutkami...
Później reklamy (pewnie po wyłączeniu Adblocka wygląda to jeszcze gorzej...)
Dalej mamy jeszcze artykuły o motoryzacji i technice, także tytuły nic nie mówią wprost, działy zakupy, będący jedną wielką reklamą, artykuły dla kobiet, ciekawostki z wyróżnionymi: artykułem o serialowym Borewiczu i ...dlaczego w publicznej toalecie nie możemy używać suszarki (co mnie to interesuje), rozbite na kilka podstron artykuły o najbardziej zanieczyszczonych miejscach w Polsce i o wyjątkowych miejscach w Polsce. Myślałem, że przebiłem się przez to szambo, ale znalazłem hit nad hity:
Za przeproszeniem: no kurwa mać - za najpopularniejsze tematy mamy seksowne trenerki fitness, jakieś dziadostwo o Robercie Lewandowskim i o jakiś dziewczynach lansujących się w USA. Co za planktom intelektualny czyta takie bzdety... Sam nie jestem genialny, nie mam wiedzy profesora, ale na "chłopski rozum" jestem świadomy tego co się dzieje, a artykuły tego typu obrażają mój mózg. Artykuł o GROMie może zostać, choć też mnie zastanawia, czemu to jest popularniejsze od wiadomości na temat wydarzeniach w polityce, w gospodarce czy we własnym regionie. Trochę dalej jest trochę naszej polityki ale też gówno o dziewczynie Neymara, samochody piłkarzy, coś o Szczęsnym, wpadka jakieś nieznanej mi celebrytki, dziewczynie Krychonika, która rozebrała się dla CKMu, "piękne medalistki Wimbledonu", marne memy o zaginięciu pociągu PKP, seksowna kreacja Radwańskiej... Śmieci nad śmiecami - jak chcę zobaczyć sobie seksowną laskę, to wyjdę na stare miasto, jak chcę poczytać gówno-artykuł o celebrytach, to mam pudelka...

WP przejrzane, odwiedźmy Onet:

Na pół ekranu mamy to:
Na pół ekranu coś o Mellerze - nie wiadomo o jaką sytuację chodzi. Poza tym tylko idiota wrzuca na główną stronę coś takiego - zamiast artykułu o wydarzeniach mamy jakieś nie wiadomo co o celebrytach.

Trochę niżej mamy 6 artykułów: 4 o sporcie (dwie relację na żywo), coś o motoryzacji i historii. Może i ciekawe, ale na stronie głównej powinny być niżej od polityki i gospodarki.

Potem są polecane: obok ważnych wydarzeniach, trochę mniej ważnych ale godnych uwagi dla zainteresowanych czy ciekawych mamy coś w stylu "Ale można się zbłaźnić..." (o co tutaj chodzi - jakiś celebryta to powiedział, to cytat filmowy?), najlepsze zdjęcia tygodnia (oczywiście okraszone genialnych hasłem "zobacz, gdzie pod artykułem mamy pokaz slajdów nabijający licznik jak Wirtualna Polska), "na tą chwilę czekał 10 lat" (kto? na jaką chwilę? o kogo kurwa chodzi?). Trochę lepiej od wp.pl, ale nadal perły i srebra trzeba oczyszczać z kału. Niżej onet.tv:
Coś o bakteriach kałowych (rzecz jasna artykuł nie mówi wprost, gdzie jest więcej tych bakterii niż na sedesie - na krześle, bo tyłek przenosimy z sedesu na krzesło, na kubku, bo rąk dokładnie nie myjemy i przenosimy na bakterię, czy na 67P/Czuriumow-Gierasimienko, ponieważ jakiś idiota z ESA nie umył rąk po toalecie i przeniósł troszeczkę bakterii na Rosettę, a ta pomimo wysokiej temperatury podczas startowania, dezynfekcji sondy przed lotem i prawie zerem absolutnym w przestrzeni kosmicznej przeniosła żywe szczątki 100 bakterii kałowych, które po mutacji zajmą kometę...). Obok bakterii kałowych mamy coś o 19-latku (czy 19-latce - z tytułu nie można sie dowiedzieć), który(a) waży 14 kilogramów. Nie istotna informacja. Pomiędzy tym coś o Openerze - osoby zainteresowane muzyką pewnie będą chciały się dowiedzieć, czym tam prowokują, więc to może zostać.

Swoją drogą - jesz teraz jakiś posiłek, przeglądasz onet, a tam bakterie kałowe...

Później mamy artykuły o celebrytach (zajmują więcej miejsca niż polityka...), nowa zabawa nastolatek (sądząc po dołączonym obrazku, aktorami byli chyba ci od odcinka Szkoły Życia, który wyśmiał Niekryty Krytyk), reklamy i blogi. Żadnego wyróżnionego artykułu o polityce oprócz skandalu królewskiego w Wielkiej Brytanii.

A teraz gazeta.pl:

Jakieś reportaże w ruchomym pasku. No ok, może coś znajdę ciekawego, ale tytuły też gówno mówią, przez co nie jestem zachęcony czytaniem. Niżej na pół strony mamy artykuł o automatach, które tak zaprogramowano, by nikt nie mógł wygrać (ekscytujące...). Trochę niżej coś o Plutonie (tytuł mówi o lodowych polach), o poprawianiu modelek na zdjęciach (czyli, zróbmy artykuł, bo nikt o tym nie wie oprócz 38 milionów Polaków), coś o Tour de France i Gołasiu (tytuł nic nie mówi, ale artykuł może tam pozostać, istotny dla fanów sportu), quiz o reklamach z lat 90. (i zaznaczone przymknięte oko po reklamach browaru Bosman).

Dopiero niżej mamy politykę:
Nawet nawet - afera w szpitalu w Chełmie, zjednoczenie lewicy. Może być.

Dalej mamy sport. Coś o siatkarzach (tytuł tylko nasuwa pytania) i galeria zdjęć tenisistek (oczywiście galeria rozbita - 12 podstron). Dalej wideo (polanie na styropian rozpuszczalnik, coś o reklamówce na temat dopalaczy, coś o koalach... Mało istotne pierdoły, jedźmy dalej:

Potem biznes i technologię (nie wiem czemu jedno z drugim połączono, co ma wspólnego np. Windows 10 z hiperinflacją w Zimbabwe?). Niżej wiadomości lokalne - plus dla gazety za pomysł wyróżnienia. Choć wolałbym, aby prezentowało wiadomości tylko z mojej okolicy, bo artykuł o PKiN raczej mnie nie zainteresuje. Później mamy już tylko śmietnik o pierdołach i celebrytach. I stertę reklam...

Teraz interia:

Jak na pierwszy rzut oka, najlepiej spośród tej czwórki. Po lewej fakty, po prawej zmieniająca się galeria z wiadomościami (było coś o Szydło, o królowej Elżbiecie, siatkarzach). Później mamy ciekawe, po lewej mamy ważne dla zdrowo myślącego człowieka artykuły o polityce i gospodarce (ładnie uporządkowane), a po prawej gówna o seksownym ciele jakiegoś aktora, coś o kociaku i psie, coś o trasie koncertowej jakiegoś zespołu (nie wiadomo oczywiście jakiego...). Później ładnie ułożone wiadomości sportowe, a po prawej niewielka galeria dla lubiących gotować (niech będzie). Aby nie było za słodko, to oczywiście muszę wskazać, że znowu zamiast normalnego tytułu dominują zagadki. Dział moto i wideo - oprócz ładnego artykułu są to mało istotne artykuły. Niżej już tylko gorzej - styl życia dominuje nad innymi działami, dominują laski w strojach kąpielowych, wiadomości filmowe to np. "zagadka o Kusym w Ranczu", wielka metamorfoza aktora (a w artykule Cezary Pazura na potrzeby serialu zapuścił sobie brodę). Niżej celebryci (wiadomo co...), wasza interia (4 "artykuły" są o gorących laskach) i trochę reklam.

To koniec przygody z dziadostwem w internecie. Interia wypadła najlepiej, ale niestety wyróżnienie ważnych wiadomości na pierwszy rzut oka to za mało, jeśli na dole mamy stertę szamba. Pomimo tego, że Wirtualna Polska najwięcej oberwała, to jednak po zamienieniu screenów i paru nazwisk, to każdy portal mógłby podpisać się pod tym pseudonimem. Niefajnie, bardzo niefajnie. Na pocieszenie Polska Agencja Prasowa:

Tytuły od razu mówią, co dziennikarz miał na myśli, na początku wiadomości z Polski i ze świata, niżej gospodarka i sport, potem nauka (zauważyliście, że wielka czwórka internetu wyróżniła ze świata nauki tylko informacje o Plutonie? Pap daje 4 artykuły, choć niestety parę z nich to lanie wody o szkodliwości cukru czy komarach, czyli napiszmy artykuł o czymś, co nikomu nie jest znane oprócz 38 milionów Polaków.






4 komentarze: