wtorek, 4 sierpnia 2015

Polowanie na zwierzęta

Ciężko mi tutaj wypowiadać się o zabijaniu zwierząt. Z jednej strony nie popieram mordowania lwów w imię zabawy, skręcania karków psom i wyrzucaniu zwierząt do Wisły czy też innych prymitywnych metod zabijania bezbronnego zwierzęcia, ale z drugiej mogę zostać (i w sumie słusznie) za obłudnika, który je mięso. Co do zabijania zwierząt gospodarskich zostanę cicho z powodu powyższej rozterki, ale spójrzmy się na zabijanie dzikich zwierząt.

Chyba cały świat mówił o dentyście, który zabił wiekowego lwa, maskotkę Zimbabwe. Dentysta miał zezwolenie na upolowanie zwierzęcia i wyraził skruchę za zabicie maskotki. Dzisiaj na rmf24.pl przeczytałem artykuł o idiotce (tak, idiotce), która chwaliła się zabiciem żyrafy. Po fali tzw. "hejtów" (a właściwie krytyki, nie zaśmiecajmy języka polskiego zbędnymi zapożyczeniami) dziewczyna na złość zamieściła zdjęcia upolowanego krokodyla i antylopy. Nie wiem jak wygląda sytuacja uzyskaniem zgody na polowania spośród ponad 50 afrykańskich państw, ale polowanie na zwierzę, które nie chce nas zabić, w ramach zabawy jest szczytem głupoty i skurw...

Na Wykopie Jariii napisał ciekawą receptę na takich idiotów. Zezwolić na polowania za opłatą. Ale żeby zwierzę miało równe szanse, człowiek może pomóc sobie tylko dzidą. Jeśli agresywne zwierzę w ramach selekcji naturalnej staranuje lub zje głupola, to szybko spadnie liczba chętnych na polowania. Ode mnie w ramach walki z kłusownikami proponuje, aby każdy kraj unijny rocznie wydawał promil budżetu na zatrudnienie ochrony do tych zwierząt (w Polsce to będzie około 70 mln zł.) - ochrona w jakiś sposób ograniczy nielegalne polowania. Choć z drugiej strony, co to za pieniądze na ochronę zwierząt, skoro cała Unia ma w czterech literach legalne zabijanie byków w Hiszpanii (na pocieszenie: Katalonia na szczęście już zakazała zabijania byków).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz