- Współpraca z sprzętem: na wielu forach istnieją teksty typu "Dlaczego dany sprzęt nie działa". Nie wiem czy ten problem to domena starszych dystrybucji czy też Ubuntu jest dopracowane pod tym względem. Nieważne, grunt że współpraca jest o wiele lepsza niż w Windowsie. Do testów użyłem drukarki HP (stary model mający już 7 lat) oraz modem Huawei od Play. Po podłączeniu drukarki i napisaniu tekstu na Libre Office chciałem wydrukować stronę. Nie wyskoczył żaden komunikat o instalacji, sterownikach. No cóż, stwierdziłem, że kliknę "drukuj bezpośrednio" i poczekam na komunikat. Zamiast komunikatu wydrukowało mi stronę. Świetnie. W przypadku modemu Play wystarczyło w ustawieniach sieci stworzyć sieć komórkową i rozłączyć się z WiFi, aby złapało modem. Działa bezproblemowo. W Windows 7 musiałem czekać na instalację sterowników, w przypadku Play musiałem instalować badziewny problem, który pasożytował w autostarcie. O gdzieniegdzie popularnym Windowsie XP nie wspomnę.
- Pakiet LibreOffice: Libre Office to dedykowany dla Windowsa pakiet biurowy. W skład LibreOffice wchodzą: Writer (do pisania dokumentów), Calc (arkusze kalkulacyjne), Impress (prezentację), Base (bazy danych), Math (funkcję matematyczne) i Draw (grafika wektorowa). Przejrzałem dokładnie tylko Writera, ale od Microsoft Word jest trochę lepszy. Writer ma o wiele lepiej dostosowane funkcję, przez co nie męczę się z ich szukaniem. Poważną wadą Writera jest brak czcionek jak Times New Roman czy Arial - pewnie Word nie potrafi pracować z tymi z Libre Office. Innym dobrym plusem jest aplikacja Base - Microsoft Office Home Edition nie posiada Accessa, przez co właściwie jest nic nie wart dla bardziej wymagających użytkowników.
- Instalacja i usuwanie programów: zero wyskakujących okienek, nikt nie zainstaluje beze mnie śmiecia lub czegoś zbędnego (instalacja wymaga uwierzytelnienia polegającego na wpisaniu hasła), zero spywarów i dodatków do przeglądarki. Genialne!
- Kadu: Kadu to aplikacja zastępująca parę komunikatów internetowych (w tym popularne kiedyś Gadu-Gadu). Kadu w przeciwieństwie do GG nie zabiera mojego czasu na zamykanie reklam oraz działa szybciej. To wystarczy.
A wczoraj moja siostra prosiła o pomoc z systemem Windows 8.1 Dziadostwo domagało się wszędzie dostępu do konta, rejestracja nowego konta wymagała maila, hasła, imienia i nazwiska, wszystko było nieintuicyjnie poukrywane, systemowe aplikacje jak "Gry", "Mail" były tak pożyteczne jak komary lecące metr nad waszymi uszami, a sam system miał cholerny apetyt na RAM, a laptop po 10 minutach był na tyle gorący, że można było smażyć jajka (z specjalną podstawką przesuwałem te granicę do 15 minut...). Odkąd zainstalowałem Linuxa, to sprzęt aż tak szybko się nie rozgrzewa.
W skrócie: wyrzuć Windowsa i zainstaluj Linuxa. Zaoszczędzisz zdrowia, pieniądze i nerwy.